19 września 2013
Do wysokiej awaryjności komunikacji miejskiej w Gdańsku powinniśmy być przyzwyczajeni. Pisaliśmy o tym m.in. ► tutaj. Ale jakoś przyzwyczaić się nie chcemy.
Dziś w godz. od ok. 12:15 do ok. 13:30 ruch tramwajów na Hallera był sparaliżowany, a i samochody nie mogły normalnie pojechać w kierunku Opery. Wszystko przez awarię nad tramwajem "Daniel Chodowiecki" (na zdjęciach po lewej kilkuosobowa ekipa pracująca na dachu tego tramwaju). Między Mickiewicza a wiaduktem stało spokojnie sześć tramwajów, między wiaduktem a Operą następnych pięć. Między Mickiewicza a wiaduktem jeździł autobus komunikacji zastępczej, załadowany na full. Sytuacja zaczęła wracać do normy ok. godz. 14, choć zdarzały się niespodzianki, w tym jadący Hallera ku wiaduktowi, rzadko spotykany w tej okolicy, tramwaj nr 7 jadący do Mostostalu.
Nie wszyscy motorniczowie poinformowali pasażerów o awarii, zdezorientowani ludzie wysiadali z tramwajów jeszcze pół godziny po awarii.
A my od Zarządu Transportu Miejskiego i finansujących go władz miejskich oczekujemy niższej awaryjności i powrotu tramwaju nr 15 do Oliwy...
PS. 16:15 - na Hallera audi wjechało pod tramwaj. Przerwa w ruchu - pół godziny. I znów autobus zamiast tramwaju...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz